poniedziałek, 27 lipca 2015

Gąbeczka do makijażu z BPS- warta zakupu?

 
Cześć :) Dziś o gąbeczce do nakładania podkładu z BornPrettyStore.com, była kiedyś na super promocji i się na nią skusiłam.
 

Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z podobnym produktem, więc bardzo byłam ciekawa jak się sprawdzi. Do podkładu od już dłuższego czasu używam pędzelka Hakuro H50s i on wspaniale mi się sprawdza, ale tak to jest jak jakaś nowość wychodzi to od razu chce się to wypróbować, mi szczerze mówiąc szkoda było wydać kasę na Beauty Blender, tak więc stanęło na taką chińską gąbeczkę.
 
 
Zamawiając na stronce nie wiadomo jaki kolorek nam się trafi, ja akurat dostałam beżową, choć bardzo liczyłam na taką lawendową, no ale to już mniejsza z tym :)
Pierwsze co to w dotyku jakaś taka twarda, więc ją zmoczyłam porządnie, ale efekt zerowy. No nie wiem myślałam że taki produkt będzie super sprężysty, a jak ja ją zgniatam w ręce to jakoś tak wszystko opornie idzie, choć sam "materiał" jest miękki. Drugi minus to mycie, po pierwszym użyciu zostały ślady podkładu które nie chcą się już zmyć :/ W ogóle bardzo źle ją umyć i nadal tak opornie się ją zgniata. Do tego trochę się zniekształciła. Szybko schnie, ten kształt jest świetny w aplikacji podkładu czy korektora pod oczy, czy nawet na pojedyncze wypryski, jednak jeśli chodzi o aplikacje podkładów to wydaje mi się że bardzo kiepskie krycie się uzyskuje tą gąbeczką.  Wydaje mi się że trochę więcej pije podkładu niż np. pędzelek. Do konturowania jest super. Bardzo dobrze się nią rozciera. Najczęściej właśnie ją stosuje do konturowania i korektora. Na stronie widzę większość to bardzo dobre opinie, ale ja nie do końca jestem z niej zadowolona i cieszę się że nie kupiłam jej w normalnej cenie.
 
 
 
Cena: $3.30, ja chyba ją wtedy zamówiłam za $0.99, więc było warto wypróbować za takie pieniążki. Obecnie jest w przecenie $2.39. Dostaniecie ją tutaj.
 
 
Na kod: AWBQ10 dostaniecie 10% off na zakupy
 
 
 
 
Co sądzicie o takich gąbeczkach? Używacie?

34 komentarze:

  1. Miałam tylko Ebelin, ale tak sobie

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja żałuję, że kupiłam oryginalną wersje wolałabym tą powyższą (przynajmniej nie żałowałabym wydania kasy bo mi ten beauty blender kompletnie się nie sprawdził niestety).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja miałam kiedyś oryginalnego Beauty Blendera, teraz mam Ebelin, z Rossmanna i Natury. Polecam tę z Rosska :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja używam nanshy i bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja używam nanshy i bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja powiem szczerze, że na początku te gąbeczki bardzo mnie kusiły, a teraz chyba mi już przeszło:P

    OdpowiedzUsuń
  7. lubię tego typu gąbeczki, chociaż przyznam że rzadko stosuję z racji tego, że zwykle rano w pośpiechu się maluję i robie to po prostu żeby było szybciej lapkami :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. mam taką chińską gąbeczkę i używam jej głównie w okolicy oczu, jestem zadowolona , ale na całą twarz wolę korzystać z pędzla.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam taką z Ebelin i nie kusi mnie obecnie żadna inna :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatnio się zastanawiałam nad jej zakupem. Widać dobrze zrobiłam nie kupując.

    OdpowiedzUsuń
  11. ja nie używam w ogóle podkładu;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie używam gąbeczek, ale dobrze wiedzieć;))

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo lubię tą gąbeczkę mam różowy BB :)

    OdpowiedzUsuń
  14. mam znowu smaki na taki gadzet miałam dawno temu ale mnie jakios nie zachwyciła taka gabeczka

    OdpowiedzUsuń
  15. Wczoraj myślałam o tej gąbeczce, bo moja gąbeczka, którą kiedyś kupiłam na allero powoli się rozpada, ale była fajna. Zastanawiam się nad zakupem blendera z Donegala, może się sprawdzi ^^

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja jakoś nie przepadam za tymi gąbeczkami :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam taką gąbeczkę tylko z innej firmy i nawet lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Do mnie tego typu gadżety kompletnie nie przemawiają, wolę nakładać podkład ręką ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. nie używam takich gąbeczek jak ta

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie umiem nakładać podkładu gąbkami , używam swoich paluchów ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja miałam do tej pory styczność z gąbeczkami ebelin, syiss, real techniques i beauty blender :)

    OdpowiedzUsuń
  22. ja mam takie jajo z ebelin, w sumie jest miękkie, ale i tak wolę pędzelek, jakoś szybciej idzie, nie muszę tak stemplować miejsce po miejscu ;p no i pędzlem krycie lepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Przyzwyczjona jestem do pędzli , ale czemu by nie spróbować gąbeczki ?!
    http://lilascarf.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. dla mnie niehigieniczne są tego typu gąbki..

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja mam ebelin i Lubie je. Pozdrawiam
    http://natalia004j.blogspot.com/2015/07/dresslink.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  26. W swojej kolekcji mam jako Ebelin, ale jakoś nie zachwyciła mnie.
    Ps. Ciekawy i ładny blog. Oczywiście zostaję tu na dłużej.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  27. ja posiadam gąbeczkę z inglota, wcześniej miałam z real techniques ale bardzo szybko się zużyła. Ta z Inglota jest świetna ale sporo kosztuje. Mam też jakąś chińska ale ona jest tragiczna wchłania podkład i nie da się nią go aplikować ale że kosztowała jakieś 0.5 $ to da się przeżyć :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam ją w innym kolorze. Faktycznie jest twardawa, ale daje fajny efekt. U mnie domywa się bez problemu :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie miałam styczności z bankami do makijażu, ale mam chęć na gabeczke RT. Beauty Blender jest strasznie drogi bo raczej nie skuszę się na niego w takiej cenie :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja jakoś tym podróbkom nie ufam:)Ja używałam BB od ponad roku i nie zmienię tej gąbeczki na nic innego :)

    OdpowiedzUsuń

:)