czwartek, 30 maja 2013

Co tam u moich paznokci?

Witajcie Kochani, na pewno pamiętacie, że jakiś czas temu bodajże w marcu pokazałam Wam jak okropny jest stan mojej płytki paznokciowej, który utrzymywał sie tak przez dobre pół roku. Kto nie pamięta tej historii zapraszam do posta

Na tą chwile zauważyłam sporą poprawę, nie ma już takich okropnych przebarwień jak były, paznokcie są mocne nie rozdwajają się ani nie łamią, uważam że ich stan moge zaliczyć jako dobry.

Posłuchałam się Waszych rad za które dziękuje, odwiedzając p.dermatolog niestety nie dowiedziałam sie niczego przydatnego, chyba sama nie wiedziała czemu tak wyglądają, dodatkowo co zabawne powiedziała mi że ona używa tej odżywki i jakoś jej nic złego nie wyrządziła i tylko zaleciła odstawienie lakierowania paznokci przez jakiś czas, pfyy ale mi to porada specjalisty, nie ma o czym mówić, już nigdy do niej nie wróce. To co moim zdaniem pomogło dojść do siebie moim paznokciom to było odstawienie lakierów i używania tylko odżywki z Venity (o której możecie poczytać tutaj), ale także używanie olejku rycynowego oraz kokosowego. Z efektów jestem zadowolona :) Skórki pozostawiają sporo do życzenia, ale po prostu nie idzie mi ich pielęgnacja.

A więc tutaj efekt po 3 miesiącach:



Macie może jakieś rady jak dbać o skórki? 
Wklejcie link w komentarzu jak może dodałyście taki post to z chęcią przejrzę :)

wtorek, 28 maja 2013

DENKO- maj'13

Przybywam dziś z denkiem majowym, nawet troche sie tego nazbierało, znalazła sie nawet kolorówka co często mi sie nie zdarza. Razem zebrało sie 11 produktów + kilka próbek.


1.  Żel pod prysznic VintageGlamour z AVON- nie przepadam ogólnie za całą tą marką,ale ten produkt dostałam więc sie u mnie znalazł. Zapach taki nawet, niestety żadnych rewelacji to nie zauważyłam.  Nie nawilża, kiepsko sie pieni, składzik też kiepski :( Czy go kupie? -NIE.

2. Żel peelingujący NatureSecrets z Oriflame- mam jeszcze dwie buteleczki tego produktu bo strasznie mi sie spodobał. Zapach rewelacja, nie przepadam za miętą, ale to połączenie z maliną jest bardzo udane. Drobinki raczej tutaj nic nam nie złuszczą, ale delikatnie masują. Konsystencja także fajna,bo nie jest za płynna. Czy kupi go ponownie?- TAK.

3. Mydełko pod prysznic z SkarbMatki- super pachnące i super pieniące się mydełko, niestety przesusza. Ale kąpiel w nim to istna przyjemność zwłaszcza dla dziecka. Cena tutaj niestety troche moim zdaniem za wysoka jakieś 18zł. Czy je kupie?-MOŻE.


4. Szampon Schauma-  stały bywalec, piękny zapach który czuć długo po umyciu, gęsta konsystencja, nie przesusza mi włosów, fajnie sie po min układają. Czy kupie ponowie?- TAK.

5. Oliwka SkarbMatki- jedna z fajniejszych, ma śliczny zapach, który czuć po aplikacji nawet drugiego dnia. Dosyć szybko sie wchłania, jej cena ok.14zł. Czy kupie ponownie?- MOŻE

6. Serum na rozdwojone końcówki z Pantene-  podobne w działaniu jak jedwab, sprawia uczucie takich fajnych, lekkich włosów, nie stosowałam go tylko na same końcówki, lecz na całą głowe oczywiście w małej ilości bo łatwo można z nim przesadzić. Na dłuższą mete poprawy nie zauważyłam żadnej. Produkt ma też ładny zapach, który czuć przez kilka godzin potem sie ulatnia. Czy kupie ponownie?- NIE.

7. Serum modelujące biust- żadnej rewelacji nie ma, taki zwykły balsam do tego śmierdziuszek, no jakoś go wykończyłam nareszcie. Czy kuoie ponownie?- NIE.



8. Chusteczki do demakijażu z BeBeauty- męczyłam je jakieś pół roku i nie mogłam skończyć, kompletnie mi nie podeszły, strasznie były szorstkie, troche podrażniały mi skóre twarzy. Zapach też pozostawia wiele do życzenia. Nie dla mnie. Czy kupie ponownie?-NIE.

9. Maskara ExtremeLashes z Wibo- recenzje znajdziecie tutaj.

10. Kredka do oczu z Lovely- moja druga z kolei, niestety jest kiepska, szybko sie rozmazuje, nie utrzymuje sie tak długo jak bym chciała, jest dosyć twarda, plusem jest to,że ma dołaczoną strugaczke. Czy kupie pnownie? -NIE.



11. Masecza oczyszczająca z Ziaja- częsty bywalec, uwielbiam jak działa i pachnie, do tego kosztuje grosze. Co tu więcej pisać, polecam i już. Czy kupie ponownie?- TAK.

Jak w tym miesiącu u Was?

niedziela, 26 maja 2013

Maseczka matująco-regenerująca z AA


Witajcie, dziś pościk maseczkowy. Ja uwielbiam testować przeróżne maseczki, moimi ulubionymi są glinkowe, ale inne też mnie ciekawią. To jest moja pierwsza maseczka z firmy AA jaką będę testować, w pudełku na maseczki mam jeszcze dwie i czekają na swoją kolej. 



Od producenta: Receptura maseczki matująco - regenerującej zawiera bogaty zestaw składników, które zwężają rozszerzone pory, przywracają skórze równowagę i nadają jej matowe wykończenie. Efekty: skóra jest oczyszczona, odświeżona i nie błyszczy się. Nie zawiera parabenów. pH neutralne dla skóry. 

Opinia: Szczerze mówiąc jak dla mnie nic szczególnego, taka średnia. Konsystencja balsamu, szybko spływa z palca, koloru białego, co do zapachu osobiście mi jakoś szczególnie nie zachwycił, ale to kwestia gustu. Wydajność- jedna taka saszetka starczyła mi na dwa razy, po aplikacji maseczka lekko zasycha, ale nie tak jak te glinkowe. I tu znowu przy usuwaniu jej z twarzy miałam problem, bo jak już wspominałam we wcześniejszych wpisach z maseczkami, bardzo nie lubie gdy się one tak rolują, czuć takie glutki pod wacikiem,ehh i tutaj znowu właśnie taka sytuacja nastąpiła. Efekty- odświeżona skóra, lekko rozjaśniona, delikatna, czy zmatowiona nie bardzo, regeneracji też żadnej nie zauważyłam. Całe szczęście mnie nie podrażniła, lecz troche zapchała. Drugi raz sie na nią nie skusze. Grafika tej maseczki mi sie podoba i na pewno to zachęca do wypróbowania :) Ocena: 5/10. Cena: ok 2zł za 10ml.



                                                   Lubicie maseczki AA?

czwartek, 23 maja 2013

Kilka nowości | Krwiodawstwo| Yankee Candle

Dziś i wczoraj wybrałam sie na zakupy głównie chciałam pójść po jakiś nowy podkład, ale jakoś żaden nie wrócił ze mną do domu i po tarty z YC, ale oczywiście nie tylko na to sie skusiłam. Jak wiecie w Rossmanie promocja -40% strasznie kusi i ja niestety też uległam.

Kaufland i bazarek:

-zestawik 3 produkty Schauma + kosmetyczka
-taki sportowy stanik do spania w nadchodzące letnie noce


Rossman:
-maseczka Efektima (recenzja)
-tonik Refresh Kolastyna 
-żel do mycia twarzy Perfecta



Zapach domu:

-tarty pink Sands i Waikiki Melon
-sampler Mango Peach Salsa (bosskii)



 
I wizyta w krwioodactwie :) + spory krwiaczek na ręce






Zaszalałyście w Rossmanie?

wtorek, 21 maja 2013

Affinitone od Maybelline

Nie wiem jak Wy,ale ja bardzo lubie czytać posty o podkładach, chyba mam jakąś dziwną obsesje na ich temat, tak więc dziś chce Wam przedstawić jeden z mojej kolekcji. Zapraszam na recenzje i fotki przed i po :D



Opinia: Jest to mój ulubiony podkład na tą chwile, nie jest ideałem, więc szukam nadal, może kiedyś taki znajdę :) Konsystencje ma on bardzo rzadką, trzeba na niego uważać przy otwieraniu. Ja aplikuje go od razu na twarz, nie nakładam go ani na pędzelek, ani na dłoń czy palce, tak jest mi najwygodniej  i idealnie moge dozować produkt. 





Podkład jest lekki, idealny na pore letnią. Jest średnio kryjący, u mnie daje lekkie matowe wykończenie, chyba że użyje jakiegoś tłustego kremu pod makijaż. Ja posiadam najjaśniejszy kolorek ( przynajmniej z tych dostepnych w Polsce) czyli  03 Light Sanbeige, występuje w jeszcze w 7 odcieniach: opal rose(9), creamy beige(14), vanilla rose(16),  rose beige (17), natural rose (18), golden beige (24), sand beige (30), ten akurat nawet dobrze sie dopasowuje do mojego kolorytu skóry, chociaż jak byłby dostępny jeszcze troche jaśniejszy myśle,że byłby idealny.  Nie zauważyłam w nim żadnych różowych czy pomarańczowych tonów, jest bardziej taki neutralny,beżowy. Łatwo sie go rozprowadza czy to palcami, pędzelkiem czy gąbeczką, nie pozostawia smug, nie ciemnieje po nałożeniu. Jest przeznaczony do wszystkich typów cery, producent zapewnia nas o 8-godzinnym nawilżeniu skóry, niestety ja tego nie zauważyłam, u mnie nawilżenie sie nie sprawdza. Produkt ma tendencje do uwidaczniania suchych skórek lub po prostu podkreśla suche obszary w moim przypadku czoło w niektórych miejscach. 



Podkład utrzymuje sie na twarzy przez jakieś pół dnia, przy spotkaniu z deszczem czy śniegiem niestety nie udaje mu sie przetrwać w nienaruszonym stanie i zbiera sie w niektórych miejscach, także  przypudrowanie jest konieczne po kilku godzinkach.  Nie zapchał mnie za to ma duży plus. Powiedziałabym,że bd dobry dla dziewczyn które nie mają jakiś większych problemów z cerą. Cena ok. 25zł, często widzę go na promocjach, raczej jest ogólnodostępny.



(do nawilżenia użyłam kremu Egzema CutisHelp)



Używałyście go? Co o nim sądzicie?

piątek, 17 maja 2013

Pielęgnacja skóry z CutisHelp Egzema (krem konopny na dzień i maść konopna na noc)

Dziś zapraszam na recenzje dwóch kosmetyków CutisHelp Egzema od Dermaprofil, które dostałam za pośrednictwem portalu bangla.pl. Są to produkty przeznaczone do pielęgnacji skóry atopowej i podrażnionej. Dziękuje za możliwość wypróbowania tych produktów.
Słuchajcie mam ochote wybrać sie w nastepnym tygodniu po tarty z YC to bd moje pierwsze, tak więc zobaczymy na które się skusze już sie niemoge doczekać :D



Składy:

Kremu: ADEPS Lanae (Lanolin), Vaselinum Album (Petrolatum), Cannabis Sativa (Hemp Seed) Oil, Aqua (Water), Chamomilla Recutita ( Matricaria) Extract, Cera Alba (Beeswax), Tocoferol Acetate, Caprylylglycol, Glycerine, Glyceryl Caprylate, Phenoxyropanol.

Maści: Vaselinum Album (Petrolatum), Cannabis Sativa (Hemp Seed) Oil, Cera Alba (Beeswax), Tocoferol Acetate, Bisabolol.


Opinia: Konsystencja kremowa, koloru żółtawego, dosyć tłustawa w przypadku kremu, jeśli chodzi o maść to konsystencja typowa dla takiego produktu. Po rozsmarowaniu oba produkty  pozostawiają tłustą, lepiącą warstewke troche długo sie wchłaniają, jak stosowałam te produkty na twarz to niestety włosy co chwile sie do niej przyklejały, czekanie na wchłonięcie graniczyło z cudem. Co do zapachu niestety nie jest on najładniejszy, ale da się przeżyć :) Wspomne też o tych tubkach, są wykonanej z jakiegoś fajnego materiału i fajnie dzięki temu wydobywa sie produkt. Same tubeczki mi sie podobają. Do dnia dzisiejszego w opakowaniach pozostało jeszcze troche mniej niż połowa produktów.



(konsystencja kremu i maści)

Co do moich problemów skórnych to jest tak, że czasem jest dobrze a czasem moja skóra jest nieziemsko przesuszona. Teraz po okresie zimowym dopadło mnie okropne wysuszenie skóry najgorzej było to widoczne i wyczuwalne na pietach, na dłoniach, kolanach oraz na niektórych miejscach na twarzy (czoło, kąciki wokół ust). Było to strasznie nieznośne bo po każdym umyciu czy twarzy czy rąk skóra zaczynała sie łuszczyć. Używanie nawet peelingów, aby pozbyć sie tego naskórka nic nie dawało, byłam tym bardzo zdziwiona.Te produkty okazało sie że dostałam w dobrym momencie.



Na początku przez pierwsze tygodnie nie zauważyłam jakiejś konkretnej poprawy, oby produkty nawilżały ale tylko na kilka godzin, ciągle były widoczne te suche miejsca. Stosowałam je codziennie, nawet czasem pokusiłam sie na posmarowanie twarzy tym kremem, a potem nałożeniem na to podkładu nic złego sie z tym nie działo oprócz tego że musiałam użyć więcej pudru bo się dosyć mocno świeciłam. Na noc nakładałam sporo tej maści na najgorsze miejsca. Patrząc na moją skórę teraz jest znacznie lepiej moje ręce ciągle mi sie przesuszają, ale już tak tego nie widać i wystarczy mi zwykły kremik do rąk, z twarzą także jest lepiej zniknęły te okropne suche płaty na czole i koło ust, wygląda to już normalnie, ale także całkowicie problemu suchości skóry sie nie pozbyłam nadal po każdym przemyciu twarzy czuję napięcie i wysuszenie. Jeżeli chodzi o jakieś podrażnienia jak np.zadrapania przez kota na rękach to powiem Wam, że gdy nakładałam te produkty skóra mnie piekła niesamowicie i od razu sie zaczerwieniała, jednak gdy podrażniłam moje nogi przez maszynke do golenia to produkt rzeczywiście fajnie złagodził to zaczerwienienie, hymm nie wiem od czego to zależy.


Ogólnie szczerze mówiąc mam mieszane uczucia do tych produktów, pomogły ale przestając ich używać problem powraca. Ocena: 8/10. Jakoś bardziej do gustu przypadła mi maść. Cena kremu to ok.40-45zł. za 100ml, a maści ok.30-35zł. za 50ml.


Borykacie się z problemem suchej skóry? Jak sobie z tym radzicie?

piątek, 10 maja 2013

Peeling enzymatyczny od BANDI

Hej, czas na podsumowanie mojego testowania peelingu enzymatycznego, którego dostałam w ramach współpracy od Firmy BANDI. Szczerze powiedziawszy pierwszy raz spotkałam sie z takim produktem, zazwyczaj do twarzy stosowałam takie żele peelingujące z jakimiś tam drobinkami, ale zawsze mnie ciekawił taki peeling enzymatyczny.



Opinia: Produkt zostajemy w pojemniczku z pompką, co uważam za świetne rozwiązanie, znacznie lepsze to niż tubka, jest to bardziej higieniczne i wygodniejsze. Gdy rozpakowywałam ten produkt w środku pudełka czekały jeszcze dwie próbki byłam mile zaskoczona, ciekawa jestem czy firma tak pakuje wszystkie produkty, fajny gest z ich strony (całe pudełko było zabezpieczone folią). 



Konsystencja- kremowa, też jeśli chodzi o kolorek, zapachem przypomina mi troche taki serek jak Danio, fajny, przyjemny zapach.  W konsystencji nie znajdziemy żadnych drobinek (szczerze mówiąc myślałam,że bd jakieś takie bardzo delikatne i mikroskopijne, no ale chyba troche mało poczytałam o takich produktach). Produkt łatwo sie aplikuje na twarz, po kilku minutach produkt wchłania sie w skóre. Ja zazwyczaj miałam go na buzi jakieś 30min.



 Niestety, gdy przychodzi już czas na pozbycie sie produktu z twarzy przynajmniej ja napotykam problem,Bo ja strasznie nie lubie, no wręcz nie znoszę gdy produkt w kontakcie z wodą, czy nawet z tym wacikiem tak zamienia sie w gluty,och...feee. Wpadłam więc na pomysł z taką szpatułką (jak do zmywania kremu do depilacji) i próbowałam nią jak najbardziej delikatnie zdjąć to wszystko z twarzy. I wtedy właśnie zobaczyłam, że produkt rzeczywiście usuwa martwy naskórek, no fotki już Wam daruje bo sama sie tego brzydze, ale widać efekt. Niestety produkt nie poradził sobie z suchymi skórkami, no ale wkońcu jest bardzo delikatny. 

Co do samej cery to zauważyłam wysyp kilku nieprzyjaciół. Plusy?- są, lekkie nawilżenie, skóra miła w dotyku,delikatna i gładka, chodź szczerze powiedziawszy nie czuje za każdym razem jakiegoś szczególnego oczyszczenia, dopiero jak umyje twarz.

Ogólnie produkt fajny, ale nie jest moim ulubieńcem, myśle że ja jednak potrzebuje czuć to złuszczanie, a peelingi enzymatyczne to nie moja bajka. Nie mówie,że to zły produkt,bo jest fajny, lubie efekty jakie można otrzymać po jego użyciu. Na pewno produkt nadaje sie dla wrażliwej, naczynkowej cery, gdyż jest delikatny, to taka bardziej maseczka. Cena ok. 27zł za 75ml.




Używacie peelingów enzymatycznych, co o nich sądzicie?

piątek, 3 maja 2013

Odżywka regenerująca Therapy Nail

Dziś recenzja odżywki do paznokci od Venity, wygrałam ją w rozdaniu u kraina-testow.blogspot.com. Myśle, że to produkt wary uwagi. Zapraszam na recenzje :)


 Od producenta: Seria "Therapy Nail" została nagrodzona tytułem Produkt Roku 2008 przyznawanym przez Świat Kobiety. Odżywka regenerująca do paznokci z wapniem i witaminą E. Zawarty w odżywce wapń regeneruje płytkę paznokciową poprzez wbudowanie w nią związków mineralnych, witamina E zapobiega wysuszaniu paznokci, przez co stają się one bardziej elastyczne. Odżywka przyspiesza wzrost paznokci i zmniejsza ich łamliwość.



Opinia: Jedna z fajniejszych odżywek do paznokci jakie miałam, pod względem działania.  Łatwa aplikacja, fajny pędzelek,ładnie rozprowadza produkt po paznokciu, nadając mu mleczny, delikatny kolor, coś jak w przypadku odżywek z Eveline. Odżywka wzmacnia płytke, paznokcie nie rozdwajają się, są mocne. W tym przypadku odżywka mnie nie uczuliła, nie podrażniła moich paznokci. Jest idealna jako baza pod lakier, sama też fajnie sie prezentuje. Szybko schnie, co jest jej zaletą, nie kruszy się, czy nie odchodzi płatami nawet po gorącej kąpieli. 
Taki efekt jak na zdjęciu był przez dobre 6 dni, a zaliczyłam mycie garów czy podłogi. Jest wydajna, konsystencja jest dosyć płynna. Jej cena to coś ok.8-10zł za 10ml. Minus jest taki, w moim mieście kompletnie nie moge dostać produktów Venity, a szkoda. Ja osobiście ją jak najbardziej polecam, jest moim ulubieńcem jeśli chodzi o odżywki do paznokci.


okropne skórki-wiem!

+ mój kociak



 Znacie ten produkt? Lubicie marke Venita?