piątek, 30 stycznia 2015

Kojący krem na dzień Tolerans | Dermedic


Hejka, mam dla Was recenzję mojego ulubionego w tej chwili kremiku na dzień marki Dermedic, jak dotąd jestem bardzo zadowolona z produktów do twarzy no może prócz jednego kremu, ale już o nim pisałam na blogu z serii Hydrain3 Hialuro (o tutaj ). U mnie te produkty na prawdę świetnie się sprawdzają i zostaną u mnie jeszcze przez dłuższy czas. Zapraszam a recenzję :P



Opinia: Krem znajduję się w opakowaniu ecosolution o pojemności 55g ( bak kontaktu ze środowiskiem zewnętrznym, co daje czystość mikrobiologiczną preparatu), jest to rewelacyjne rozwiązanie dla kremów inni producenci także powinni zacząć stosować takie opakowania. Takie opakowanie daje nam możliwość wykorzystania  produktu w blisko 100%, gdyż w środku znajduję się woreczek zasysający się od wewnątrz.Produkt ten zalecany jest do codziennej pielęgnacji skóry nadwrażliwej, skłonnej do podrażnień, nietolerującej tradycyjnych preparatów do pielęgnacji. Polecany jest także po zabiegach dermatologicznych lub z zakresu medycyny estetycznej.

Plusy? Jest ich wiele! Po pierwsze to co dla mnie najważniejsze w kremie na dzień a więc nawilżenie, które jest bardzo wysokie, konsystencja jest kremowa i przy aplikacji wydaję się być dosyć bogata, treściwa, ale nie tłusta, jednak łatwo się rozprowadza po skórze i bardzo szybko się wchłania, moja skóra uwielbia kremy i od razu je pije :) Nie pozostawia tłustej warstwy u mnie wchłania się kompletnie. Takie nawilżenie towarzyszy mi przez cały dzień. Po drugie jak może pamiętacie w moich poprzednich recenzjach kremów/serum duże znaczenie ma dla mnie to, czy mogę najechać przy smarowaniu twarzy na usta i nie czuć potem takiego nieprzyjemnego,gorzkiego posmaczku, tu jestem bardzo na plus bo nic takiego nie występuje. Kolejny plus jest taki, że produkt mnie nie zapchał, skóra miała po nim zdrowy, promienny wygląd, nie była zaczerwieniona. Idealnie sprwadził się także w przypadku podrażnienia nosa podczas przeziębienia, nic mnie nie piekło i skóra wokół nosa dosyć szybko doszła do siebie :)
Zachwalam ten krem chyba każdej znajomej, mój kolejny ulubieniec!


Krem ten został testowany klinicznie oraz alergologicznie, dermatologicznie, jest hypoalergiczny z wodą termalną. Nie zawiera alkoholu, barwników, parabenów czy substancji zapachowych. Cena to ok.20-25zł.

Składniki aktywne: Gliceryna, Dub Diol, Sensiva S.C. 50, Neutrazen™, Masło Shea, Ekstrakt z aloesu, Phytosqualan–Skwalan



Jaki jest Wasz ulubiony krem na dzień?

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Serum do stóp - ozonowa regeneracja Laura Conti

Cześć, na dziś przygotowałam recenzję serum do stóp Laura Conti, którą dostałam do testów od ColorisCosmetics


Opinia: Produkt znajduje się w tubce o pojemności 75ml. Serum, a bardziej krem jest gęstawy, dobrze aplikuje się go na stopy, jest barwy białej. 
Serum ma intensywnie odżywić, zmiękczyć, oczyścić, działać profilaktycznie przeciwzapalnie i przeciwgrzybicznie, odświeżyć. Regularne stosowanie ma zapobiec pękaniu skóry pięt. Serum to niweluje suchość i szorstkość naskórka. Skóra stóp staje się satynowo gładka i miękka. Polecany również do pielęgnacji szorstkiej skóry kolan i łokci.

Krem nie jest tłusty, nie zostawia nieprzyjemnej warstwy. Minus, zapach, ja często narzekam na zapachy w kosmetykach kolorowych czy pielęgnacyjnych więc nie wiem czy to tylko mój nos czy jak, no ale mnie się nie podoba, jakiś taki mocny, mentolowy, jak to w przypadku produktów do stóp, dlatego zwykle używam masła kakaowego z Ziaji do stóp bo ładnie pachnie i super nawilża. Co do tego kremu to przyznam się, że ja rzadko go stosowałam, bo nie bd się zmuszać do używania czegoś co mi nie odpowiada, więc dałam go mamie, która z chęcią go używała. Krem średnio nawilża, na pewno nie długotrwale na naszych stopach średnio się sprawdził, zważywszy na to, że moje jak i mojej mamy stopy potrzebują super nawilżenia. Dla osób, które nie mają szorstkich stóp, żadnych problemów, a jedynie chcą pielęgnować tą część ciała to myślę, że się sprawdzi.

Podsumowując, ja jestem niestety na nie, zapach, poziom nawilżenia, brak długotrwałego działania nie satysfakcjonuje mnie na tyle, abym po niego sięgnęła po wykończeniu tej tubki. Na pewno daję uczucie odświeżenia co daję mentol, na plus także zapobieganie powstaniu przykrego zapachu i infekcjom grzybiczym skóry.


Skład: Aqua, Cetearyl Alkohol, Ozonated Olive Oil, Paraffinum Liquidum, Propylene Glycol, Isopropyl Palmitate, Ceteareth-12, Urea, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Borage (Borago Officinalis) Seed Oil, Glyceryl Stearate, Petrolatum, Dimethicone, Ceteareth-20, Castor (Ricinus Communis) Seed Oil, Phenoxyethanol, Methylparaben, Propylparaben, Allantoin, Carbomer, Triethanolamine, Tocopheryl Acetale, Lavender (Lavendula Angustifolia) Oil, Tea Tree (Melaleuca Alternifolia) Leaf Oil, Camphor, Menthol, Disodium EDTA, Panthenol, Polyquaternium-10, Methylchloroisothiazolinone (and) Methylisothiazolinone, BHT.

Cena: 8,19zł za 75ml, dostępność: tutaj, Rossman.

Znacie ten produkt? Jaki jest Wasz ulubieniec do pielęgnacji stóp?

czwartek, 22 stycznia 2015

Paletka cieni Smokey Eyes 04 by MYG

Siemka :) Nie pamiętam kiedy ostatnio dodałam jakąś recenzję cieni, więc pomyślałam, że może w końcu czas już przedstawić Wam pewna paletkę, którą zamówiłam już chyba z pół roku temu z BPS.com, mega wyczekiwana i tak sobie leżała i leżała w moim kuferku i przyszedł w końcu na nią czas :)


Paetka troche(bardzo) przypomina tą z NYX Smoky Eyes, chyba ktoś tu się nią sugerował, nawet bardzo bo zdjęcie na opakowaniu jest identyczne! Paletkę dostaniemy za cenę $11.82 często jest też w przecenie, ja ją zamówiłam za $8.99. Samo opakowanie jest porządne i zamykanie także mi się podoba bo dobrze się domyka, w środku znajduje się mały dwustronny aplikatorek. Paletka składa się z 10 kolorków, co mi się bardzo w niej podoba to lusteko. 

Wielki minus tych cieni jak dla mnie to ich zapach, wiem może dziwne, ale jeśli pamiętacie takie babcine kosmetyki z bazarku to one właśnie maja taki zapach, no coś okropnego, mega pudrowy, aż nie idzie się tym malować. Użyłam je kilka razy, ale słuchajcie przez cały czas czułam tez smród. Cienie troche się pylą, są dosyć miękkie, nie robią plam, ładnie się blendują, kolory też są dobrze napigmentowane, taki jeszcze jeden minus co mi przyszedł do głowy to taki, że te niektóre cienie prawie się od siebie nie różnią chodzi mi o te ciemnejsze, zaaplikowane na powieke jak dla mnie to jeden i ten sam odcień, nie wiem czemu tak się dzieje, a może mam jakieś zwidy? no nie wiem :P dla mnie są bardzo perłowe, co też nie do końca mi odpowiada. W składzie znajdziemy parabeny.





Paletkę, znajdziecie tutaj.

Na kod: AWBQ10 dostaniecie 10% off na zakupy

Poprzednie recenzje:






Podobają się Wam te odcienie?

wtorek, 20 stycznia 2015

Mleczko oczyszczające Dermedic :D


Hej, dziś recenzja z testem mleczka oczyszczającego z Dermedic, przeważnie nie używam takich produktów ale czasem warto spróbować. Sory za fatalną jakość zdjęć, ale coś aparat mi szfankuje do tego szybko się ściemnia i zdjęcia brzydkie wychodzą :( Znacie jakiś dobry program do obróbki zdjęć?


Opinia: Mleczko mieści się w przeźroczystej butelce o pojemności 200ml, z zamykaniem na "klik". Szata graficzna bardzo prosta jak to w przypadku i innych prouktów tej marki. Mleczko to ma za zadnie skutecznie usunąć makijaż i wszelkie zanieczyszczenia nie podrażniając tym skóry, ma łagodzić ewentualne podrażnienia naskórka, oraz powinien zatrzymać wodę w naskórku zabezpieczając ją przed przesuszeniem. Produkt ten jest hypoalegriczny z wodą termalną. Był testowany klinicznie i alergologicznie. Zalecany jest do codziennego demakijażu dla skóry z tendencją do nadwrażliwości, podrażnień, nietolerującej tradycyjnych preparatów pielęgnacyjnych.
Ja zazwyczaj używam płynu micelarnego do demakijażu i potem przecieram skórę tonikiem, aby przywrócić jej naturalne pH i w ten sposób pozbyć się nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia. Tak więc mleczko do demakijażu to dla mnie kompletna nowość, kiedyś dawno dawno temu używałam tam jakiegoś ale miałam złe wspomnienia, bo po nim zostawałam taką dziwną tłustą powłoczkę. Jak było w przypadku tego mleczka?

Po pierwsze duży plus mleczko nie zawiera substancji zapachowych, żadnych parabenów, barwników czy alkoholu. To już brzmi na prawdę fajnie. Mleczko jest dosyć rzadkie, ale też nie ma problemu że nie bd mieć kontroli nad ilością wydobywanego produktu. Buteleczka jest dosyć plastyczna więc też można się nią wspomóc. Bardzo daje przyjemne uczucie podczas demakijażu takie przyjemne. Podczas przecierania twarzy cera aż tak się nie rumieni jak zazwyczaj. Do demakijażu takiego wraz z oczami zawsze zużywam ze 3-4 waciki jak używam płynu, tak też było i w przypadku mleczka, więc mogę porównać, że mleczko daje radę i super oczyszcza. Jak to jest w przypadku makijażu oczu? Niestety nie wiem jak ja to robie, ale czasem łzawie, a czasem nie, szczerze mówiąc nie za bardzo lubię używać tego produktu do oczu.

I tu moje zdziwienie, na mojej buzi nie było żadnego tłustego filmu, nie czułam że musze zaraz szybko umyć twarzy, szczerze mówiąc nawet bez kremu na noc mogłabym już się obejść. Bardzo fajnie może nie że nawilża, ale daje takie mega przyjemne uczucie delikatnej skóry, co bardzo mi odpowiada, wogóle nie czuć żadnego ściągnięcia. Z wielką ochotą zdenkuje ten produkt i może nawet zrezygnuje z płynów micelarnych, no może nie na zawsze, ale do twarzy jest to świetny produkt, płyn micelarny bedzie do oczu :)
Dla wrażliwców, osób z suchą skórą, alergiczną, skłonną do podrażnień to wspaniały produkt.




Używacie mleczek? Czy wolicie płyny micelarne/dwufazowe ?




czwartek, 15 stycznia 2015

Maseczka regeneracyjna do skóry głowy Dermaglin

 Cześć, jakoś w grudniu nawiązałam współpracę z firmą dermaglin, może jest już Wam znana, ja miałam pierwszy raz styczność z produktem tej firmy, ale słyszałam sporo dobrych opinii. Ja do testów dostałam maseczkę do skóry głowy, tak jak jesteście jej ciekawi to zapraszam dalej :)


Opinia: Produkt znajduje się w saszetce o pojemności 20g, a więc sporo, jest to produkt jednorazowego użytku, produkt naturalny. Maseczka ma za zadanie działać regenerująco i odżywczo na cebulki włosowe, głęboko oczyścić skórę głowy, zaabsorbować nadmiar sebum, niezdrową mikroflorę, toksyny i szkodliwe jony metali, ma pielęgnować skóre głowy skłonną do łojotoku i łupieżu, ma także doskonale uzupełnić niedobór naturalnych składników budujących strukturę włosa, zapewnić efekt głębokiego nawilżenia, ma dać jedwabisty połysk i zdrowy wygląd włosów.

Już sam opis mega zachęca, do tego na produkcie widnieją obrazy różnych certyfikatów. Od pewnego czasu ogólnie jestem zadowolona ze stanu moich włosów, dobrze się układają, nie przetłuszczają tak szybko jak wcześniej głowę mogę myć nawet co 4 dni, oczywiście najbardziej przetłuszczenie jest zauważalne przy czole ale to normalne, ma jedynie suche włosy tak od przodu ale dwie krople jedwabiu i jest ok. Natomiast moja skóra głowy czasem ma lepsze i gorsze dni, jakiś raz do roku mam nawracający łupież sypki, ale na to mam Nizoral, jednym problemem jest moja swędząca skóra głowy z tyłu, czasem nawet robi się tam jakaś skorupka, no niefajnie jednym słowem.

Maseczek zużyłam 3 opakowania stosowałam dwa razy w tygodniu. Efekty? Jak dla mnie nie przetłuszczały się w tym okresie jakoś nadmiernie, do tego było odczuwalne takie odświeżenie, oczyszczenie skóry głowy. Włosy jakoś szczególnie nie miały błysku, ale też nie były matowe. Włoski z przodu głowy zauważyłam, że trochę się przesuszyły. Ani w trakcie, ani już po zmyciu nie zaobserwowałam u siebie swędzenia głowy, tył głowy również nie doskwierał. Jak oceniam ten produkt- myślę, że na 4, jest to dobry produkt, niestety trochę niewydajny, za jedną saszetkę musimy przeznaczyć ok.4-6zł, ja na pewno po nią sięgnę w razie jakiś problemów skóry głowy, na co dzień zostanę przy swojej dotychczasowej pielęgnacji. 


Skład: Kaolin Clay, Agua, Hydrolyzed Silk, Dehydroacetic Acid.


Dermaglin na fb

Znacie tą maseczkę? 

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Luksusowe masło do ciała Argan&Wanilia | Eveline Cosmetics

Cześć :) Ostatnio jakoś mniej notek dodaję, ale czasu troche brakuje na blogowe sprawy, dziś co nie co o masełku marki Eveline Cosmetics.


Opinia: Masełko znajduje się w plastikowym, odkręcanym pojemniczku o pojemności 200ml. Konsystencja bez glutków, kremowa, przyjemna w rozprowadzaniu po ciele. Wchłania się tak standardowo, nie pozostawia tłustej warstwy. Co do nawilżenia to jest na wysokim poziomie, dla mnie wystarczające. 
Jedyny minus jaki mi się tu wysuwa na pierwszy plan to niestety zapach. Jest on dosyć mocno perfumowany połączenie wanilli z jakąś troche duszącą perfumą. Ja szczerze mówiąc nie jestem zwolenniczką takich zapachów, więc mnie to nie za bardzo odpowiada, ale to już kwestia gustu. Jeśli używaliście np. balsamu z peelingiem tej serii to możecie sobie wyobrazić ten tylko bardziej wzmocniony. Dla innych to będzie duży plus, bo zapach utrzymuje się przez długi zapach i ciągle go czuć. Masełko może nie jest moim hitem, ale z przyjemnością zużyję je do końca.

Producent pisze: Innowacyjna formuła masła do ciała Boost-NUTRITIVE ARGAN & WANILIA oparta jest na bogactwie cennych dla skóry substancji nawilżających i regenerujących. Moc olejku arganowego, zwanego bio-eliksirem młodości, dogłębnie odżywia i uelastycznia skórę. Masło skutecznie pielęgnuje skórę odwodnioną, przywraca jej odpowiednie nawilżenie i odbudowuje naturalną powłokę hydrolipidową. Łączy w sobie odżywczą moc drogocennego olejku arganowegooraz masła shea z właściwościami nawilżającymi kwasu hialuronowego i mocznika. Zawiera  kwasy Omega-3 i witaminy A+E, które skutecznie hamują procesy starzenia się skóry i stymulują ją do intensywnej odnowy komórkowej. Masło do ciała pomaga przywrócić skórze widoczną sprężystość i jędrność. Egzotyczny i ciepły aromat wanilii działa kojąco na zmysły, zapewniając chwilę odprężenia i relaksu w ciągu dnia.

Składniki aktywne: olejek arganowy, masło shea, kwas hialuronowy, mocznik, wyciąg z wanilii, witaminy A+E, gliceryna.


Składzik:

Więcej recenzji marki Eveline:
żel do usuwania skórek
- lakiery COLOR Ediction
balsam z peelingiem pod prysznic 
- olejek ujędrniający do ciała


Używaliście go już?

piątek, 9 stycznia 2015

Hybryda która trzyma się AŻ 2 godziny? to tylko z Allepaznokcie.pl

Hej, dziś notka która dosyć długo czekała na swoją publikację sama nie wiem czemu, bo warto ostrzegać o takich bubelkach!



Od czego tu zacząć. Zamówiłam sobie kilka lakierów hybrydowych ze stronki Allepaznokcie.pl, lakiery były po 7,50zł, cena bardzo niska w porównaniu do innych lakierów tego typu, więc nie miałam nadziei że Bóg wie ile bd one się trzymać, jednak to jakie okazały się kiepskie mnie kompletnie zniechęciło do dalszych zakupów na tej stronie. Na początku wszystko fajnie lakiery mają fajną konsystencję, przyzwoite pędzelki, jednak kolory odbiegały od tego jak wyglądały na stronie. Najpierw pomyślałam, że może się pomylili i zapakowali inny odcień no ale to nie było to. Napisałam do firmy w tej sprawie, i po kilku dniach dopiero mi odpisali że " kolory mogą trochę odbiegać od rzeczywistości", no TROCHĘ to na pewno. Eh......Kolory same w sobie nie są złe, ale zamawiając chodziło mi o troche inne.

Zrobiłam na paznokciach teścik kolorów na każdym paznokciu miałam inny kolor i niestety te brokatowe nawet przy dwóch, trzech warstwach nadal nie były takie jak ja fotkach na stronce, same prześwity. Bazy&topu w jednym także nie polecam nawet sam zaaplikowany na płytkę odpada podobnie jak lakiery.

Musiałam się wziąć wtedy za ogarnięcie mieszkania, jak zwykle założyłam gumowe rękawiczki i wzięłam się do roboty, potem ściągam może po 2-óch, 3-ch godzinach a tu poodpadany lakier, ale się wściekłam, no jak to są hybrydy to na prawdę. Pierwszy raz mi się tak przydarzyło. Robiłam to co zwykle przy hybrydach i co wielka klapa, to po prostu te lakiery nikomu nie polecam, nie zamawiajcie bo szkoda kasy i nerwów. Nie wiem do czego zużyję te lakiery bo na prawde szkoda nawet czasu na ładne pomalowanie jak za dwie godziny ich już nie bd. Oj już od dawna nie trafiłam na takiego bubla. Paznokcie zrobiłam i mamie, była mega zadowolona z kolorku tego niebieskiego i poszła do pracy. Dzwoni też ze 3 godzinki później i mówi że dwa paznokcie jej całkowicie odpadły z lakieru, a kilka jest już przy końcówkach odpryśnięte. Pracuje ona w szpitalu i co chwile myję i dezynfekuje ręce to tym bardziej się nie dziwie że jej odpadły no ale słuchajcie tak zdenerwowana to już dawno tak nie byłam jak wtedy. Morał taki, że warto jest zainwestować w porządniejsze lakiery hybrydowe, a nie kupować najtańszych.

Macie tutaj swatche tych kolorków:

  Ostatnio po zakupieniu hybryd z Semilac, pomyślałam że spróbuje zużyć tamte i nałożyć bazę Semilac na to dwie warstwy lakierów z NTN i potem top z Semilaca. Słuchajcie jak na razie się wszystko trzyma dopiero tydzień ale dobre i to, może to jest jakiś sposób na nie.

AKTUALIZACJA marzec 2016
na bazach innych lakierów trwałość jest ok, niestety duży problem jest taki że się kompletnie nie odmaczają i należy je piłować pilniczkiem jak przy żelach :/
Top to porażka nawet po nałożeniu grubej warstwy robi "góry i doliny" na lakierze co nie wygląda dobrze. Także lubi się ścierać na koncówkach paznokci, i oczywiście trwałość pozostawia wiele do życzenia. Zauważyłam że po prostu jest mega twardy po utwardzeniu inne topy są bardziej "elastyczne" pewnie dlatego lepiej trzymają manicure przez długie dni.


Tutaj mani z kolorekiem NTN 57 i Semilac 037

 Kciuk mojej mamy z lakierami Semilac 047 i NTN 116

Jakie są Wasze ulubione hybrydy?? 

wtorek, 6 stycznia 2015

Denko listopad-grudzień '14

 Hej dziś denko, bo coś się opuszczam i nie zbyt regularnie dodaje te posty denkowe. Tym razem ok.13 produktów trafiło do kosza :D


1. Żel do kąpieli Oriflame-  mam jeszcze duży zapas to jedyny produkt do którego powracam z Oriflame. Przyjemny, orzeźwiający zapach, który dosyć długo utrzymyje się na skórze, niestety troche wysusza. Ma delikatne kuleczki "peelingujące", które raczej w tej kwestii sie nie sprawdzają ale fajnie wyglądają w opakowaniu :P
2. Żel do kąpieli Original Source mango&marakuja- mój hicior już od dłuższego czasu. Jedyny zapach z tych wszystkich z oferty który mi się spodobał do tego stopnia że szkoda mi go używać hehe!
3. Sól do kąpieli BeBeauty- do moczenia stóp owszem do kąpieli nie bardzo bo nie lubie jak mnie drapią w tyłek jakieś drobinki nierozpuszczone :/ Zapachy dla też pozostawiają dużo do życzenia choć wiem że te sole są bardzo lubiane ;)
4. Elisse Szampon do włosów- nie za bardzo go lubie szczerze mówiąc, większość stosowała moja mama.


6. Dermaglin Maska do skóry głowy- recenzja.
7. Zmywacz do paznokci Acetonowy- kupiony w "chińskim" za 4 zł, super zmywa zwykłe lakiery, brokatowe i hybrydy. Minus- wysusza, no ale zawiera aceton, coś za coś. Pewnie jeszcze go kupie. Ja polecam.
8. Zmywacz do paznokci BeBeauty- Na plus pompka, choć przy końcówce i tak musiałam odkręcać, dosyć ładny zapach, dobrze zmywał to była wersja różowa teraz zakupiłam zieloną ale nie wiem czy się czymś tam różnią bo nawet nie czytałam na opakowaniu. Na pewno jeszcze do niego powrócę
9. Masło kakaowe z Ziaji- mój wielki ulubieniec musze kupić większą pojemność bo ta na długo to mi nie starcza. Uwielbiam go stosować na pięty, na szorstkie dłonie, także na twarz np. w miejscach łuszczących  się czy bardziej potrzebujących nawilżenia. Powrócę na 100%. Cena ok.4zł. 
10. Maseczka z Ziaji Oczyszczająca- także ulubieniec już od wielu lat. piękny zapach, super oczyszcza, delikatnie nawilża i cena.
11. Próbki- żel intymny fajnie się spisał do tego ładnie pachniał musze zakupić :)
12. Miss Sporty Turbo Dry- kurde muszę wkońcu recenzje o nim napisać!
Golden Rose Quick Dry- ulubieniec! recenzja. Możecie widzieć że jest jak złoty lakier a to dlatego, że zostały go jakieś resztki i dodałam tam właśnie sypki złoty lakier, i na zdjęcia się już taki załapał :)
13. Lakier ASHIA- był bezbarwny, posłużył własnie jako taka baza do lakierów DIY, ale ogólie mówiąc to lubie lakiery z tej marki i tej serii bo mam kilka kolorków i jestem z nich zadowolona :)



Znacie któryś z produktów?

piątek, 2 stycznia 2015

Naprawczy krem intensywnie regenerujący na noc Regenist!

Cześć :)  Dziś zapraszam na recenzję kremu naprawczego od Dermedic. Od chwili gdy wypróbowałam pierwszy produkt tej marki, wiedziałam że na jednym się nie skończy i tak jak na tą chwilę tylko do dwóch kosmetyków miałam tam jakieś "ale", co sądzi starsze pokolenie? Zapraszam poniżej :)


Opinia: Produkt znajduję się w szklanym, ciężkim słoiczku o pojemności 50g. Ma jasno-różową, mega kremową konsystencję. Nie jest tłusty, ale ma bogate wnętrze :) Ma przyjemny, delikatnie kwiatowy zapach, który czuć dosyć długo na buzi. 
Zalecany na noc do pielęgnacji skóry z wyraźnie widocznymi oznakami starzenia się, czyli zmarszczkami mimicznymi, grawitacyjnymi i strukturalnymi. Dlatego też testu odjęła się moja rodzicielka. Pisałam Wam już o serum, jaki testowała na dzień, tu testy odbywały się po wieczornym rytuału oczyszczania twarzy. Produkt należy nanosić na oczyszczoną skórę twarzy, szyji i dekoltu, niewielkiej ilości, aby mógł się szybko wchłonąć. Pozostawia delikatnie tłustą cerę po aplikacji. 

Krem ten ma stymulować wewnątrzkomórkowy proces dotlenienia, utrzymać właściwy poziom nawilżenia tkanek, aktywować procesy naprawcze oraz zapewnić skórze wielowymiarową regenerację. Do tego reaktywuje funkcje życiowe komórek oraz skutecznie zabezpiecza naskórek przed wolnymi rodnikami. Wiem brzmi nieźle, producent się postarał, aby zachęcić klientki. Z tej serii mamy jeszcze do wyboru naprawczy krem intensywnie wygładzający. Produkt ten jest hipoalergiczny.
Co mówi mama po przetestowaniu poły zawartości słoiczka? Prócz pięknego zapachu, idealnie dogłębnie nawilża co jest wyczuwalne, gdy wstaje rano i moja cera jest wypoczęta, czuć że jest odżywiona i nawilżona. Skóra jest miękka, delikatna, przyjemna w dotyku. Nie wiem czy działa cuda, ale w moim przypadku spisuje się idealnie! Nie jest to produkt o niskiej cenie ale zdecydowanie cena jest adekwatna do jakości produktu. Polecam kobietom po 50 :)

Składniki aktywne: Kompleks aktywny ARS 5° RETINOL AR. RonaCare Luremin®, Olej arganowy, Kwas hialuronowy, Olej z nawrotu lekarskiego, Witamina E, Masło Shea
Zawartość składników aktywnych: 18% 




Skład: