Hejka,z Waszych komentarzy wynika,że najbardziej chcielibyście post z tuszami do rzęs,więc dziś się zebrałam i zrobiłam taką notkę. Do recenzji wybrałam swoje 4 tusze do rzęs: PUMP UP LASH z MissSporty,Volume Flash extreme z Rimmela,Maximum Volume Mascara z Bell oraz Push Up Mascara z Bell.
1.Maximum Volume Mascara z Bell- odcień 01 Carbon Black,jest jej 9g/r. Najbardziej rzuca sie w oczy ta szczoteczka,jeszcze nigdy takiej nie miałam i byłam bardzo ciekawa jak sie spisze. Bardzo fajnie się nią maluje rzęsy,fajnie je rozdziela,mają większą objętość,wiem że może to dziwnie zabrzmi ale jest taka lekka,wogóle nie czuć że ma sie rzesy pomalowane. Nie skleja,odpowiednia ilość tuszu jest nabierana na szczoteczkę. Kolor mógłby być bardziej wyrazisty.Ale jest to jak na razie mój faworyt z tych wszystkich tuszy które miałam,bardzo ją lubie,trzeba tylko przywyknąć do tej szczoteczki.Ocena: 9/10.
2.Volume Flash extreme z Rimmela-001 Extreme Black-tą maskare wymieniłam za pkt. na portalu nn,już dawno,przez jakiś czas używała go moja mama,a teraz jak już troche przysechł wrócił do mnie, wtedy na początku za bardzo sklejał mi rzęsy.Szczoteczka jest kiepska,ale można ją zastąpić inną. Ogólnie wcale nie daje objętości,nie wydłuża,tylko porostu troche koloruje rzęsy (przynajmniej teraz),wcześniej tylko sklejała je. Na pewno jej nie kupie.Ocena:5/10
3.Push Up Mascara z Bell- Pierwsze co to rzuciła mi sie w oczy ta szczoteczka wydała mi sie jakaś taka dziwna,no ale co tam, grunt, że dobrze sie spisała. Po pomalowaniu rzęs były one wydłużone, lekko podkręcone,równe,dobrze oddzielone od siebie,nie sklejały sie. Ta szczoteczka fajnie oddziela każdą rzęs od drugiej. Na górne rzęsy jest ok,ale z dolnymi niestety mi nie wyszło najlepiej,dziwacznie to wyglądało. Jak dla mnie jest bardzo fajna,chociaż nie rewelacyjna. Utrzymuje sie długo, i nie osypuje sie. Rzęsy miały być pogrubione,a nie były,chociaż zyskały na wydłużeniu,no ale kupując tą maskare chciałam pogrubienia a nie wydłużenia. Tusz ma świetny mocny czarny kolor,daje łatwo sie zmyć przy demakijażu.Daję jej ocenę: 8/10, warto ją wypróbować.
4.PUMP UP LASH Miss Sporty- nr.001 black,wygrałam ją już dawno z portalu nn,więc całe szczęście nie musiłam tracić na nią niepotrzebnie pieniędzy. Może ona na rzęsach nie wygląda źle,ale ten tusz jest taki ciężki na rzęsach, że oko samo sie zamyka, szczoteczkę ma nawet ok, ale stanowczo za dużo sie nabiera na nią tuszu.Przy zmywaniu strasznie sie rozciera na twarzy. Niezbyt ją lubie. Ocena:2/10- bardzo kiepska w moim przypadku.
Nie wiem czy tylko mi sie tak wydaje,ale czy te zdjęcia maskar nie wyszły podobnie?. Zdjęcia moim aparatem niestety nie oddają rzeczywistego wyglądu rzęs :(
Miałyście którąś z tych? Macie jakąś ulubioną?
Jakie zielone oczy :) Żadnej z tych maskar nie maiłam :)
OdpowiedzUsuńooo fajne porównanie, cieszę się ogromnie bo właśnie zastanawiałam się który z tuszy bell wybrać i chyba padnie na ten zielony ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam żadnej z tych maskar ale korci mnie Bell :P
OdpowiedzUsuńnie jeszcze ich nie miałam :)
OdpowiedzUsuńsliczne zielone oczy - faktycznie robia wrazenie.....
OdpowiedzUsuńnie mialam tych maskar...
1 i 2 robią według mnie najlepszy efekt sądząc po zdjęciach:) Styczności z żadną nie miałam:) również obserwuję:)
OdpowiedzUsuń1 i 2 daje najładniejszy efekt :)
OdpowiedzUsuńPierwsza ma fajny efekt. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale bardzo lubię tusze z Oriflame :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnej, ale 1 kusisz ;> I pięęękne oczy, niesamowita zieleń!
OdpowiedzUsuńznam tylką tą zieloną Bell, dla mnie też całkiem w porządku :)
OdpowiedzUsuńfajny post, dobrze wiedzieć, czego nie kupować !
Nie miałam jeszcze żadnego z tych tuszy, ale ten z Bell wygląda interesująco :)
OdpowiedzUsuńDziękuje za odwiedziny mojego bloga Obserwuję :)
Zastanawiałam się nad tą z Bell, ale muszę najpierw zużyć to co mam. Ciekawy blog.Obserwuję i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńMyślę ,że mascara nr 2 dała najlepszy efekt ;-)
OdpowiedzUsuń2 jest ok :) Żadnego z nich nie miałam. Dziękuję za dodanie do ulubionych, dopiero zauważyłam ;) Oczywiście ja dodaje Twój blog również. Z racji, że jesteś u mnie aktywna zapraszam Cię do mojego rozdania.
OdpowiedzUsuńmam chęć wypróbować tą zieloną z Bell :)
OdpowiedzUsuńCiekawą szczoteczkę ma maskara nr 1, jest tania więc może wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńŻadnej z tych maskar nie używałam, ale szzcoteczka od Bell jest najbardziej kosmiczna ;)
OdpowiedzUsuńFajny blog, gratuluje współpracy z ciekawymi firmami :)
Och, zapomniałabym napisać, ze masz śliczne oczka i długie rzęsy, a tusz to raczej dodatek :)
Zapraszam do mojej Pracowni Porannych Przyjemności, gdzie będe niedługo robić rozdania. Pracuje jako redaktor portalu o urodzie, więc dostaje sporo ksmetyków i nie jestem ich w stanie zużyć, wiec z chęcią oddam w tzw "dobre ręcę" część z nich :)
Pozdraewiam ciepło,
E,
Żadnej z tych maskar nie używałam, ale szzcoteczka od Bell jest najbardziej kosmiczna ;)
OdpowiedzUsuńFajny blog, gratuluje współpracy z ciekawymi firmami :)
Och, zapomniałabym napisać, ze masz śliczne oczka i długie rzęsy, a tusz to raczej dodatek :)
Zapraszam do mojej Pracowni Porannych Przyjemności, gdzie będe niedługo robić rozdania. Pracuje jako redaktor portalu o urodzie, więc dostaje sporo ksmetyków i nie jestem ich w stanie zużyć, wiec z chęcią oddam w tzw "dobre ręcę" część z nich :)
Pozdraewiam ciepło,
E,
Miss Sporty wypada najsłabiej, ale efekt pozostałych mi się podoba :) Ja najbardziej lubię maskarę 2000 kcal z MaxFactor
OdpowiedzUsuńhej kochana zostałaś otagowana zapraszam do zabawy. Pytania masz po tym linkiem http://blueberry-crush.blogspot.com/2012/08/zostaam-otagowana-i-teraz-ja-taguje-p.html :)
OdpowiedzUsuńświetne recenzje ;>
OdpowiedzUsuńŚwietne porównania dużo sie dowiedziałam obserwuje i zapraszam do mnie :-)
OdpowiedzUsuńMiałam tą Miss Sporty i faktycznie okazała się kiepska, nie wiem nawet, czy zużyłam ją do końca. Za to 3. z Bell wydaje się fajnie wyglądać na tym zdjęciu ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie ta 3. ♥
OdpowiedzUsuńSuper blog!
Bd odwiedzać. ;-)
Ja ostatnio w ciemno kupiłam mascarę z Bell tą którą oceniasz jako pierwszą i jestem zadowolona z efektu jak na 10zł jest świetna :)
OdpowiedzUsuńHelena Rubinstein jest najlepsza ;) Firaneczki sięgają aż do brwi :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnej, ale dają bardzo fajny efekt ;)
OdpowiedzUsuńJaka miła pani :) Fajnie że interesujesz sie czy miałyśmy którąś z tych maskar ;) ;D Ja osobiście nie miałAm żadnej ale słyszałam że maskara nr 2 sprawia że rzęsy są sklejone i wygląda sie po niej jak żaba ;) wiec raczej nie skorzystam.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie najlepsza maskara jaka mialam nr 1 to Volume Million Lashes L'Oreal Paris naprawde dobra jest rzesy dobrze pogrubione i mam wrazenie ze tyle ich jest szok ;D teraz zastanawiam sie nad kupnem innej maskary tez tej firmy w sumie mysle nad Telescopic Explosion lub nad ostatnia nowoscia Volume Million Lashes Excess i nie wiem ktora wybrac moze macie juz przetestowane ? chetnie skorzystam z waszych opini?
OdpowiedzUsuńte tusze z bell 1/10. w życiu nie miałam gorszych tuszów , nie wiem skąd ten zachwyt nimi
OdpowiedzUsuńja lubię mieć mega długie rzęsiska a taki efekt daje mi tylko Rimmel Extra Super Lash! no i ostatnimi czasy cuda z moimi rzęsami działa Dior, ale to juz z wyzszej półki.
OdpowiedzUsuńPush Up Bell to była moja pierwsza mascara w życiu, mam do niej sentyment :)
OdpowiedzUsuń