Dzisiejsza notka to porównanie kilku maskar jakie posiadam już kiedyś zrobiłam podobny wpis i jest on dosyć często wyszukiwany,tak więc to bd taka troche aktualizacja. Wybrałam cztery maskary z Wibo (2), Eveline Cosmetics oraz Oriflame. Zapraszam na recenzje. (Zdjęcia po lewej 1 warstwa, zdjęcia po prawej po 2-óch warstwach)
Extension Volme Mascara False Definition 4D (Eveline)
Opinia: Fajna silikonowa szczoteczka, nie za rzadka, wygodna w użyciu, nie mam problemu z malowaniem rzęs dolnych ani przy kąciku oka. Maskara ma głęboką czerń czyli to co lubie, nie skleja rzęs, ładnie je rozdziela. Moim zdaniem można nią osiągnąć ciekawy efekt, moje rzęsy wyglądają na dłuższe i nieco pogrubione. Utrzymuje sie długo na rzęsach, nie osypuje się. Nie podrażnia. Łatwo sie zmywa, nie wysycha w opakowaniu. Cena: ok.12zł za 9ml. Ocena: 8/10.
Very Me Fat Lash Mascara (Oriflame)
Opinia: Dostałam ją w prezencie od koleżanki ogólnie nie przepadam za produktami z Oriflame czy Avonu, no ale oczywiście ją wypróbowałam. Szczoteczka- silikonowa, krótsza od tej z Eveline i troche bardziej uboga w te ząbki, rzęski czy jak to sie mówi. Maskara- także ma fajny czarny odcień, jednak strasznie skleja rzęsy, na bank ich nie pogrubia, ani nie wydłuża. Bardzo kiepska. Ten tusz jest strasznie mokry, dosyć długo schnie. Czuć, że ma sie go na rzęsach. Nie osypuje sie podczas dnia. Jak sie z nim nie polubiłam. Rozmazuje sie niemiłosiernie podczas zmywania. Cena: ok. 20zł za 8ml (w przecenie za 9 zł). Ocena: 2/10
Extreme Lashes Volume Mascara (Wibo)
Opinia: Że lubie produkty z tej firmy wypróbowałam tą maskare. Tym razem to nie jest silikonowa szczoteczka, ale bardzo fajnie można nią rozdzielić rzęsy, bardzo lubie jej używać, super pogrubia, taki efekt lubie. Już druga warstwa daje zadowalający efekt. Rzęsy są nie sklejone i rozdzielone. jednak lekko osypuje sie z czasem. Uważam że ta maskara z tych,które tutaj zamieściłam jest najlepsza- przynajmniej dla mnie właśnie ze względu na fajne pogrubienie. Cena: ok. 9zł za 8ml. Ocena: 9/10
Maskara Volume Waterproof (Wibo)
Opinia: Tak wzięłam ją z ciekawości chyba z rok temu, zawsze to lepiej mieć wodoodporną maskare na śniegi i deszcze. Szczoteczka- zwykła, nie silkonowa, zwęża sie. Niestety ta mnie nie powaliła efektami. Troche skleja, mało pogrubia, nie osypuje, rozmazuje sie podczas zmywania. Łatwo nią pomalować w kącikach oczu rzęsy. Żadna z niej rewelacja. Ocena: 4/10
Miałyście którąś z tych? Jak wrażenia?
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńusuneło mi się 100 komantarzy!! :(
OdpowiedzUsuńwow ale masz rzęsy długaśne po tej maskarze z evelline!!!
OdpowiedzUsuńpiękne rzęsy :))
OdpowiedzUsuńNajlepsza u Ciebie ta z Eveline:) Masz piękne rzęsy:) Dodaję do obserwowanych i zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego z tych tuszy...
OdpowiedzUsuń