Hej, zapraszam dziś na recenzję odżywczego olejku arganowego do paznokci, który testuje dzięki firmie Coloris Cosmetics.
Opinia: Produkt zamknięty jest w szklanej, matowej buteleczce o pojemności 12ml. Fajnie, że mogłam przetestować ten olejek bo właśnie takiego produktu mi brakowało do pielęgnacji paznokci. Olejku używam najpierw do nawilżenia płytki paznokcia tuż po zeszlifowaniu pilniczkiem, potem używam już po zakończonym malowaniu do nawilżenia i zmiękczenia skórek, producent pisze, że można go też użyć na jeszcze "mokry" lakier aby przyśpieszyć jego wysychanie, sprawdziłam to kilka razy i efekt taki średni trudno mi określić czy szybciej lakier wysechł.
Po użyciu tego produktu wszystko super się prezentuje, wygląda na odżywione, także po czasie używania go codziennie ja widzę różnicę w stanie moich skórek mam z nimi odwieczny problem bo lubie je ciągle wycinać i skubać, wiem że to nie najlepszy pomysł ale i tak to robie, no cóż głupota. Skórki są teraz bardziej zadbane, nie wyglądają już na takie wysuszone i nie straszą wyglądem. Na początku myślałam, że olejek będzie gęsty i tłusty jak olejek rycynowy (który jest na 1 miejscu w składzie), ale na szczęście konsystencja jest bardziej lejąca i nie ma tłustej powłoki po użyciu. Minusem jest na pewno zapach, nie jest to zapach jak przy lakierach nic takiego, ale jakiś taki dziwny, no ja go nie polubiłam i jak by zmienili jego zapach to już nic w nim by mi nie przeszkadzało :) Olejek stał się moim ulubieńcem i cieszę się, że go poznałam.
Cena: ok.10zł za 12ml, dostępność np. tutaj, drogerie osiedlowe. Zapraszam też na fb.
Na koniec chcę Wam pokazać co znalazłam w środku buteleczki, od początku mnie to ciekawiło bo widać było coś czarnego ale nie mogłam dojść co to może być i po czasie wyłowiłam małą muszkę :/ Muszka była w środku od początku gdy dostałam produkt tak więc w moim mieszkaniu raczej nie wpadła.
Znacie go? Używacie olejków do dbania o skórki?
Znalazłyście kiedyś jakiegoś owada w produkcie?
Nie zdarzyło się mi spotkać obcego osobnika w jakimkolwiek produkcie, ale napiszę że zniechęciło by mnie jego używanie:(
OdpowiedzUsuńNo nie, ta muszka mnie odstraszyła ;// Nigdy nie miałam tego olejku.
OdpowiedzUsuńTeż niestety lubię skubać skórki ;)
OdpowiedzUsuńA z tą muszką nieciekawie...
ja używam teraz odżywki z tej firmy, ale żadnego owada tam nie widać :p
OdpowiedzUsuńCiekawe w jaki sposób muszka sie tam znalazła ?
OdpowiedzUsuńteż mnie to ciekawi
Usuńtrochę niefajnie z ta muszką...
OdpowiedzUsuńMoże ta muszka ma jakieś działanie odżywcze na paznokcie :D
OdpowiedzUsuńja też odkąd zaczęłam stosować olejki to skórki lepiej wyglądają :) teraz mam olejek z Paese, ale będę pamiętać i o tym :)
OdpowiedzUsuńBiedactwo, ale przynajmniej miała mięciutkie lądowanie. Dobry wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMoje skórki jak i paznokcie są ostatnio straszne. Nie znam tego olejku. Też kiedyś zdarzył mi się produkt z dodatkiem w środku, tylko nie był to robaczek ;)
OdpowiedzUsuńTeż aktualnie poszukuję czegoś do skórek, ale ta muszka nieco mnie zraziła :D
OdpowiedzUsuńAh, nie ma to jak nie zmienić konta ;p w każdym razie ja pisałam poprzedni komentarz ^^
OdpowiedzUsuńJa używam aktualnie oliwki z Miss Sporty :)
OdpowiedzUsuńo kurcze, produktów z robactwem raczej nie używam :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś jakiś olejek z tej firmy do skórek i bardzo mi służył, muszę ponownie po taki sięgnąć.
OdpowiedzUsuńTo robactwo w środku trochę obrzydziło :/
oooo fuuu ta muszka to przesada :/
OdpowiedzUsuńJa ostatnio mam straszny problem z paznokciami, a o skórkach nawet nie wspomnę. Może taki olejek zdziałałby cuda? :)
OdpowiedzUsuńCzyli muchę dostałaś gratis... ;)
OdpowiedzUsuńfe muszka
OdpowiedzUsuńTa muszka odstrasza !
OdpowiedzUsuńten wpis bardzo mi pomógł bo miałam paznokcie żelowe i nie mialam pojęcia jak sięzabrac zeby je troche odrzywić! 10zł i mam nadzieje ze moje paznokcie wrócą do starej kondycji :)
OdpowiedzUsuńnie znam tej oliwki, ale może się za nią rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńNie miałam z nią styczności...
OdpowiedzUsuńMuszka nie wygląda zbyt ciekawie ;/
OdpowiedzUsuńta muszka jest przerazajaca.... o matko.. mimo iz olejek fjanie ze dziala to mimo wsyztsko takie rzeczy nie powinny sie dziac
OdpowiedzUsuńFajnie, że olejek się sprawdził..tylko ta muszka..;):)
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu. Muszka, wow. Ja mam olejek z Marizy. Bardzo go lubię :).
OdpowiedzUsuńdobrze, że ta muszka nie wpadła do kosmetyku do twarzy bo byłoby znacznie gorzej.
OdpowiedzUsuńchyba wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńMuszka na plus - składnik naturalny :P heheh
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że ta muszka to tak dosłownie :D kiedyś już chyba widziałam coś podobnego, ale nigdy u siebie ;) natomiast sam produkt jest dla mnie zupełną nowością :)
OdpowiedzUsuńTa muszka jest lekko obrzydliwa, myślałam, ze to coś w przenośni, nie powinni dopuszczać, żeby coś takiego było w kosmetyku.
OdpowiedzUsuńNo to niezły miałaś prezent dodatkowy :D odzywki takiej nie miałam, ale za to mam maskę do rąk z tej firmy i też za jej zapachem nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńMnie się by przydała jakaś oliwka do skórek, bo mam twarde :) Co za muszka tam się utopiła :D
OdpowiedzUsuńNie cierpię swoich skórek przy pazurkach i chętnie bym ten olejek wypróbowała, żeby poprawić ich wygląd :)
OdpowiedzUsuńA muszka rozwala system :D