Hej :) zapraszam dziś na recenzje mocnego peelingu błotnego do twarzy, który testuje dzięki firmie BingoSpa.
Opinia: Produkt znajduje się w przeźroczystym, plastikowym pojemniczku o pojemności 100g. Zawiera w składzie kwas glikolowy i mlekowy oraz kwasy owocowe niestety znajdują się na samym końcu. Do tego zwiera również 10% naturalnego błota z Morza Martwego oraz 5% mielonych pestek z owoców co na własne oczy można zauważyć. Peeling ten nie zawiera barwników ani kompozycji zapachowych i tu nie wiem czy naturalnie to błoto ma taki nieprzyjemny zapach czy jak, ale na pewno mi się ten zapach nie podoba, nie jest przyjemny.
Konsystencja tego produktu jest taka w sam raz, jest lekko zabarwiona na taki "brudny zielony", kolor błotka. W jego konsystencji wyraźnie da się zauważyć wiele drobinek, nie są to także drobinki/ziarenka, które pod wpływem wody nagle się rozpuszczają i znikają, a takie które są może i niewielkie ale ostre i podczas tarcia o skórę nie znikają z jej powierzchni. Oczyszczają świetnie, jak dla mnie nie są jakoś tak ostre żebym miała potem całą czerwoną twarz ale zdecydowanie je czuć. Gdyby pominąć ten okropny zapach to dałabym temu peelingowi najwyższą ocenę w skali, bo patrząc na niego tak całościowo to jest to produkt warty polecenia i przetestowania. Skóra po tym zabiegu czuc że jest pozbawiona martwego naskórka, jest pozbawiona sebum, ale też nie ma przy tym uczucia ściągnięcia, suchości.
Nie radziłabym jednak zastosować go na skórę wrażliwą i skłonną do podrażnień, bo może być ten peeling stanowczo za mocny. Producent pisze, że peeling powinniśmy wykonywać przy cerze tłustej czy mieszanej 2 razy w tygodniu, na suchej 1 raz tygodniowo. Masując skórę poprawia się krążenie, co zwiększa dostarczenie tlenu i składników odżywczych.
Skład myślę, że jest spoko, na pierwszych w kolejności rzeczywiście możemy znaleźć błoto z Morza martwego czy pestki z różnych owoców.
Gdzie możecie dostać ten produkt na pewno w sklepie producenta tutaj, ja nigdzie go stacjonarnie ie widziałam, w Tesco też nie choć czasem możemy znaleźć produkty tej marki.
Stosowałyście ten peeling kiedyś?
Chętnie bym go wypróbowała, nie miałam nic z BingoSpa.
OdpowiedzUsuńzapach szału nie robi :)
OdpowiedzUsuńfajną ma konsystencję :)
OdpowiedzUsuńJa mam skore mieszana ale wrazliwa wiec 2 razy w tyg byloby za duzo jakbym robila ten peeling.
OdpowiedzUsuńObawiam się, że dla mojej naczynkowej cery mógłby być za mocny :(
OdpowiedzUsuńJa na razie użyłam go raz i jest ok.
OdpowiedzUsuńDo mojej dość wrażliwej i naczynkowej cery pewnie byłby trochę za silny, ale fajnie, że u Ciebie się sprawdza.:)
OdpowiedzUsuńJuż wiele kosmetyków tej firmy miałam, ale tego peelingu jeszcze nie...
OdpowiedzUsuńładnie wygląda, ale to produkt totalnie nie dla mnie. dobrze, że u Ciebie się sprawdza:) na mojej delikatnej i suchej cerze zrobiłby zapewne masakrę;)
OdpowiedzUsuńskoro jest dla cery mieszanej do raczej dla mnie :) nie miałam jeszcze żadnego produktu BingoSpa i zdaje mi się, że ten będzie moim pierwszym :)
OdpowiedzUsuńKonsystencja bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńto już kolejny tak fajny produkt bingo spa, muszę je wszystkie wypróbować.
OdpowiedzUsuńWygląda może niezbyt zachęcająco, ale trzeba to przeżyć :)
moja skóra nie jest wrażliwa na takie kosmetyki, chętnie bym wypróbowała .
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie:)
OdpowiedzUsuńteż go mam i co prawda nie jest zły, ale serca mego nie podbił ;/
OdpowiedzUsuńte produkty tej firmy jakoś mnie nie urzekły :(
OdpowiedzUsuńwygląda jak musztarda :D
OdpowiedzUsuńHm może się skuszę, sama nie wiem z jednej storny mnie kusi, ale ta firma serce mi nie skradła ;)
OdpowiedzUsuńNa razie za dużo peelingów w mojej kosmetyczce, ale ten w sumie jest wart uwagi:)
OdpowiedzUsuńnie znam tego peelingu ale generalnie lubie kosmetyki Bingo Spa :)
OdpowiedzUsuńNie miałam niczego z tej firmy, ale zaciekawiłaś mnie recenzją
OdpowiedzUsuńZdecydowanie produkt tej firmy który najbardziej mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuń