Opinia: Maseczka znajduje się w saszetce takiej duo, czyli starcza na dwie aplikacje, pojemność każdej saszetki to 5ml. Jak wiadomo mi starczyła przy najmniej na cztery razy, gdyż nie aplikuje maseczek na czoło, tylko skupiam się na innych okolicach twarzy jak policzki czy broda tam gdzie najbardziej tego potrzebuje. Ostatnio jakoś mnie bardziej wysypało chyba moja skóra źle reaguje na jesień, no cóż trudno. Maseczka jak pisze producent ma być dla nas takim ratunkiem dla skóry, możemy liczyć na jej detoks i redukcje trądziku, czy na pewno tak jest?
Produkt ma białą, dosyć gęstą konsystencje, którą trochę się źle nakłada,ale też bez przesady. Przechodząc do zapachu to jak dla mnie jest dosyć "męski" i mocny, jednak zaaplikowany na twarz z czasem się ulatnia. Średnio zapach mi się podoba no ale on nie jest najważniejszy. Maseczka glinkowa, czyli taka która po jakimś czasie od aplikacji przysycha nam na twarzy, osobiście bardzo, ale to bardzo lubię taki efekt, choć wiem że nie wszyscy są fanami czucia takiego ściągnięcia. W przypadku tej maseczki zaschnięcie produktu miało już miejsce po kilku minutkach i było wyraźnie czuć ściągnięcie.
Od samej aplikacji czułam pieczenie na całej twarzy, co nie było przyjemne, z czasem to ustało. Łatwo się ją usuwa. Buzia po umyciu była oczyszczona, nawilżona, skóra miała ładniejszy koloryt, czuć było gładką cerę ale nie aż tak jak w przypadku peelingu (o którym pisałam tutaj). Bardzo fajna oczyszczająca maseczka, także moge ją zaliczyć do swoich ulubionych, szkoda tylko że ten zapach nie do końca mi odpowiada i to lekkie szczypanie. Maseczke jak i kilka innych produktów możecie dostać np. w sklepach Dayli.
Maseczka z glinką kaolinową, a więc zawiera właśnie glinkę kaolinową, do tego olejek arganowy i witaminy A,E i F. Jest przeznaczona dla osób od 20 do 60 roku życia, na opakowaniu widnieje napis, że produkt ten posiada delikatną formułę i jest hypoalergiczny. Nie za bardzo znam się na składzie, ale jak tak na niego patrze to myślę że jest w porządku. Warto też wspomnieć że produkt nie był testowany na zwierzętach. Cena to ok.6,90zł za 10ml.
Fanpage na fb- tutaj
A jaka jest Wasza ulubiona oczyszczająca maseczka? Macie taką?
Nie lubię jak coś szczypie, ale składniki aktywny ma fajne.
OdpowiedzUsuńMusi być fajna.:) Ja z DermoPharmy robiłam sobie wczoraj maskę- kompres 4D nawilżająco- dotleniającą i dobrze się u mnie sprawdziła.:)
OdpowiedzUsuńcałkiem fajna :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko <3
Ciekawa maseczka :) produkty tej firmy są chyba również czasami dostępne w Biedronce ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajna ta maseczka :)
OdpowiedzUsuńtej nie używałam, ale lubię maseczki z glinką :)
OdpowiedzUsuńJak jest glinka to na pewno bym ją polubiła :) Szkoda tylko, że szczypie :/
OdpowiedzUsuńNie znam tej maseczki, ale glinki bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji stosować tej maseczki, ale ostatnio mam manię maseczek, więc chętnie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie ;)
Pozdrawiam :)
moja ulubiona maska to Acne Killer, jest bezkonkurencyjna :D
OdpowiedzUsuńteż lubię testować maseczki i dobrze mi z tym :)
OdpowiedzUsuńpolecam maskę z wyciągiem z miodli indyjskiej firmy Himalaya - działa cuda :)
Bardzo ciekawy produkt, z chęcią wypróbuję po zimie, gdy moja twarz się buntuje :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt ;) możliwe, że kiedyś wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńhttp://izabielaa.blogspot.com/
maseczkowa panna:D
OdpowiedzUsuńja też lubię maseczki testować, ale to szczypanie totalnie akurat tę u mnie skreśla, a szkoda.
Lubię maseczk ale bardzo rzadko korzystam z gotowców
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie lubię stosować maseczek :P
OdpowiedzUsuń