poniedziałek, 10 marca 2014

Tutti Frutti Bath Oil- oj kusi!

 Cześć! U mnie w mieście w końcu wiosna mam nadzieje, że teraz bedzie tylko cieplej! Dziś recenzja mojego kąpielowego umilacza ;)




Opinia:  Produkt znajduję się w dużej butli o pojemności 500ml, istnieje kilka rodzai tego olejku: wiśnia i porzeczka, jeżyna i malina, granat i pitaja, karmel i cynamon, brzoskwinia i mango, melon i arbuz, figi i daktyle, kiwi i karambola, czyli jest w czym wybierać :) Jest przeznaczony dla wszystkich rodzai skóry, ma działać myjąco, odprężająco i relaksująco. Grafika tych produktów bardzo mnie zachwyca i zdecydowanie działa kusząco! 

Konsystencja tego olejku jest bardziej kremowa niż olejkowa, posiada w sobie pełno mikroskopijnych drobinek przez co olejek się niesamowicie błyszczy, zresztą jak widać na poniższym zdjęciu. Zapach- i tu jestem i na tak i na nie, bo z jednej strony jest mega obłędny, przypomina mi zapach "wiśniowego Tymbarka", ale jak się tak mocno węchnąć to jest wyczuwalny taki chemiczny zapaszek, który mi sie mało podoba i raczej działa drażniąco niż relaksująco, jednak podczas kąpieli go nie czuć. Olejek robi taką średnią ilość piany, przy czym barwi delikatnie wodę na bardzo jasny czerwony kolor. W całej łazience unosi się piękny zapach soczystych wiśni. 
Produkt nie podrażnił mnie, miłym zaskoczeniem było to, że skóra nie była tak ściągnięta jak zwykle choć raczej nawilżeniem to bym tego nie nazwała, nie pozostawia żadnej tłustej warstwy ani na skórze ani na ścianach wanny. Wydajność taka średnia, ciężko się powstrzymać by nie użyć większej ilości tego olejku niż pisze producent (25ml). Jedno "ale" nie mam pojęcia w jaki sposób ten olejek ma niby być opalizujący :/ Może przez te drobinki, które i tak nie zostają na ciele? no bezsensu.

Cena: 8-12zł za 500ml, dostępne w drogeriach Natura, SuperPharm, także czasem w Biedronce.



Skład: Aqua (water), Sodium laureth sulfate, Acrylates copolymer, Cocamidopropyl betaine, Peg-7 glyceryl cocoate, Glycerin, Parfum (fragrance), Sodium chloride, Propylene glycol, Prunus cerasus (bitter cherry) extract, Peg-150 pentaerythrityl tetrastearate, Peg-6 caprylic/capric glycerides, Disodium edta, Sodium hydroxide, Benzyl alcohol, Coumarin, Eugenol, CI 77019 (mica), CI 77891 (titanium dioxide), Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, 2-bromo-2-nitropropane-1,3-diol, CI 16255, CI 14720, CI 42090.


Który zapach tego olejku skradł Wasze serce?

20 komentarzy:

  1. ten zapach kojarzy mi się z wakacjami - bardzo go lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. zastanawiałam się nad kupnem, no ale nie mam wanny więc się powstrzymałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Musi pachnieć obłędnie:) jak go gdzieś wypatrzę to na pewno się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam jeszcze olejku z tej firmy, ale mam ochotę wypróbować^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Pewnie pachnie ślicznie :) Kocham jak płyny robią piane :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mimo braku wanny kusi mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. zauważyłam, że teraz trudno znaleźć coś, co robi masę piany, ale dla mnie zapach to też mocna strona
    całuski

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie próbowałam ale może któregoś razu skusze się gdy spotkam go w biedronce:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten zapach musi być obłędny, ma świetną konsystencję, nie miałam jeszcze okazji ich wypróbowania ale koniecznie muszę się skosić na nie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. uwielbiam wersję brzoskwinia&mango i rambutan&liczi :)
    tej nie znam ale z pewnością się to zmieni ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam jeden olejek z tej serii, fajny jest! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Prezentuje się rewelacyjnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wszyscy tak nimi kuszą... ach :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię wszelkie umilacze kąpieli, więc może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam peeling o tym zapachu i bardzo przypadł mi do gustu :)
    A olejki miałam w wersjach melon&arbuz i karmel&cynamon i również byłam zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  16. jaka szkoda, że wanny nie mam, już czuję ten zapach<3

    OdpowiedzUsuń
  17. straszliwie lubie takie rzeczy :P

    OdpowiedzUsuń

:)